Kiedyś futro było nieodłącznym elementem garderoby – chroniło ciało przed niskimi temperaturami i raczej nikt nie zastanawiał się wtedy nad cierpieniem zwierząt, z których ten ciuch pochodzi. Nie można było ogrzać się inaczej, więc nosiło się futra! Tak było jednak z naszymi przodkami, a dziś rzecz ma się zupełnie inaczej.
Futra damskie mają sporo zagorzałych przeciwników i trwają burzliwe dyskusje nad tym, czy powinny być one sprzedawane. Kontrowersje jednak nie zniechęcają miłośników tego okrycia wierzchniego. Warto także dodać, że to Eskimosi zapoczątkowali szycie ubrań na bazie futra.. Z czasem zaczęło ono być uważane za dobro luksusowe. W starożytnym Egipcie chętnie po futra sięgali członkowie rodziny królewskiej oraz kapłani – i to tylko ci wysoko postawieni? Futro świadczyło o statusie społecznym danej osoby i to poniekąd trwa do dziś – piękne futro sporo kosztuje i zdecydowanie nie każdy może sobie na nie pozwolić.
Wraz z coraz większą świadomością konsumentów, projektanci szukali sposobu na to, żeby pogodzić jedno i drugie – troskę o zwierzęta z chęcią modnego wyglądu. Ponoć pierwszy raz o sztucznym futrze wspomniano w latach sześćdziesiątych XIX w., a więc już jakiś czas temu. Z kolei jakiś czas później, bo w latach pięćdziesiątych XX w. można było uznać, że sztuczne futra rozgościły się w modzie na dobre. Z całą pewnością ogromny wpływ na tę sytuację mieli aktywiści walczący o prawa zwierząt. I tak trwa to do dziś – PETA oraz inne organizacje robią, co mogą, żeby zniechęcać konsumentki do noszenia futer, mimo to nie każdy jest zwolennikiem zamienników i naturalne futra damskie wciąż cieszą się ogromną popularnością. Faktem jest jednak to, że syntetyczny zamiennik nie zawsze musi wiele odbiegać od oryginału. Niektóre sztuczne futra są do tego stopnia podobne do tych naturalnych, że odróżnienie jednego od drugiego może być wyzwaniem!