Dziewczynki lubią wyglądać ładnie i „po swojemu”. Producenci odzieży doskonale o tym wiedzą, dlatego starają się zaspokoić potrzeby ubraniowe młodych dam. Jednak tak duży wybór i stylizacyjna dowolność to znak naszych czasów. Jednak dawniej było zupełnie inaczej! Do XIX wieku dziewczynki i chłopców do 6-7 roku życia ubierano na ogół podobnie. Natomiast od połowy XIX wieku rodzice zaczęli stawiać na pastelowe odcienie kolorów. Różowy zarezerwowano dla chłopców, niebieski dla dziewczynek. Zupełnie odwrotnie do tego, co mamy teraz. Wówczas panowało przekonanie, że niebieski jest dedykowany dla dziewczynek, ponieważ to kolor delikatności, na dodatek łączący się z wizerunkiem Matki Boskiej. Z drugiej strony w różu dostrzegano wizerunek Jezusa Chrystusa. Różowy miał być też łagodniejszą wersją czerwonego (barwy agresji i przemocy). Taki podział na kolory utrzymywał się aż do lat 40. XX wieku. To w tym czasie czołowi projektanci mody zmienili dotychczas obowiązujący kurs.
Mała modnisia albo nastoletnia indywidualistka – każda z nich z powodzeniem wybierze coś dla siebie! Rodzice są coraz bardziej otwarci i tolerancyjni na style, które podobają się dzieciom. Młode damy bywają bardzo kapryśne, więc producenci odzieży dwoją się i troją, żeby spełnić ich oczekiwania.
Marki proponują np. ubrania z dużymi aplikacjami nawiązującymi do symboli z internetu. Stawiają także na młodzieżowe trendy i nie unikają emocji. Sporą popularnością cieszą się z jednej strony spodnie, spódniczki i sukienki w kolorze moro, a z drugiej dresy, bluzy, kurtki obszyte futerkiem. Jeżeli chodzi o barwy, to dziewczynki zazwyczaj akceptują wszystkie kolory (szczególnie te najmłodsze), ale też nie stronią od białego, szarego czy czarnego (często w połączeniu z ćwiekami, bluzami, przecieranymi spodniami w przypadku nastolatek). Do tego np. małe panienki lubią, kiedy cała uwaga jest na nie zwrócona, więc chętnie wybierają np. spódniczki z falbankami czy też bluzki z bohaterami z ulubionych bajek.