W przypadku spódnic, sukienek trapezowych, asymetria może polegać na krótszym przodzie i dłuższym tyle, tworzącym swego rodzaju tren, ale może też polegać na ukośnej dolnej krawędzi spódnicy, która sprawia, że prawa bądź lewa strona jest wyraźnie krótsza od drugiej. Wiele współczesnych miłośniczek mody uwielbia asymetryczne ubrania, ponieważ wprowadzają niespodziewany element, a do tego są seksowne. Taka spódniczka trapezowa, stawia nogi na pierwszym miejscu, przyciągając do nich całą uwagę.
Cięcie wprowadza dynamizm i poczucie lekkości, nawet jeśli tkanina sama w sobie jest sztywna i gruba. Tym samym, asymetria bardzo pasuje do takich materiałów jak szyfon czy tiul, tworząc z nimi harmonijną kompozycję i dodając romantycznego charakteru całej stylizacji. Największy atut asymetrycznej spódnicy jest jednak widoczny nie na zdjęciu, lecz obserwowany na żywo – ukośnie obcięty materiał doskonale układa się na ciele podczas chodzenia, podkreślając każdy ruch. Mówiąc krótko: żadna klientka nie zawiedzie się, wybierając taki model. Dodaje kobiecości, zwiewności, oryginalności i pazura. Pomimo skojarzeń z letnią pogodą, odpowiednio dobrana spódnica będzie mogła być noszona przez cały rok, także do rajstop i cięższych butów.
Ten szczególny styl spódniczek trapezowych, sięga aż, wiktoriańskich czasów. Pierwszy asymetryczny fason powstał około 1870 roku i nazywał się rybi ogon. W niezwykle seksowny sposób podkreślał kształty, a jego asymetryczność była czymś absolutnie oryginalnym, biorąc pod uwagę fakt, że to symetria od zawsze była uważana za ideał, do którego trzeba dążyć.
Trend ten zyskał na popularności w następnej dekadzie, potem ją stracił i odzyskał ponownie w latach 30. XX wieku, żeby niedługo później znów odejść w zapomnienie – jak to zwykle ma miejsce w modzie. Niemniej jednak, urok asymetrycznych spódnic zachwycił projektantów w roku 2010 i od tamtej pory fason ten trzyma się mocno. Można powiedzieć, że na stałe wpisał się w modę tej dekady, wraz z szerszym trendem wprowadzania asymetrii w całym ubiorze.