Śliniaki są bardzo starym rozwiązaniem – od praktycznie początków życia ludzie starali się uchronić dzieci oraz ich odzież przed doskonale wszystkim znanym ulewaniem. Warto dowiedzieć się kilku ciekawych rzeczy na temat śliniaków. Skąd się wzięły, komu przypisuje się noszenie śliniaków oraz poznać krótką historię na temat śliniaczków dla małych dzieci.
Ciężko jest wskazać skąd pochodzą pierwsze śliniaki. Ich obecność przypisuje się między innymi na dworach królewskich Europy, gdzie stosowane były również przez dorosłych biesiadników. Stanowiły one skuteczną ochronę przeciwko skapywaniu na odzienie (często bardzo kosztowne) różnego rodzaju zabrudzeń, podczas jedzenia tłustych potraw. Problem dziecięcego ulewania jest zupełnie odrębną kwestią.
Dlatego można śmiało stwierdzić, że śliniaczki powstały z czystej potrzeby.
Częste przebieranie dziecka, które przecież jest karmione piersią i ulewa po każdym posiłku było uciążliwe. Dlatego też najpierw zaczęto zakładać na dziecięce szyjki pieluchy lub serwetki. Aż wreszcie zaprojektowano współcześnie znany wszystkim śliniak. Największa zaletą śliniaka było to, że dziecko nie mogło go sobie tak łatwo ściągnąć samodzielnie, a więc gwarantowało stałą ochronę.
Śliniaki współcześnie musza spełniać podobne standardy, jak klasyczna odzież dziecięca. Tkaniny wykorzystywane do produkcji śliniaków powinny być niepalne, niewydzielające lotnych i kontaktowych toksyn, hipoalergiczne, łatwe w praniu i odporne na działanie wysokich temperatur, miłe w dotyku i niedrogie. Bardzo popularne są wciąż plastikowe śliniaki, które można z łatwością umyć. Przy ich stosowaniu istnieje jednak ryzyko uczulenia, zadrapania lub też uwalniania przez niektóre, gorsze egzemplarze, różnego rodzaju toksyn.