Mężczyźni i szorty mają skomplikowaną historię, której skutki czasem odbijają się echem po dziś dzień. Widok pana w krótkich spodenkach w miejscu publicznym, które nie jest plażą ani hotelem wypoczynkowym, jeszcze kilka dekad do tyłu należał do rzadkości, a ci, którzy decydowali się na tak odważny krok, byli raczej wyśmiewani niż podziwiani za dobre wyczucie modowe. Co ciekawe, jak można zobaczyć na ilustracjach historycznych, od XVI wieku europejscy arystokraci nosili tak zwane bryczesy, czyli rodzaj spodni, których podwiązywane nogawki kończyły się tuż pod kolanem, a łydkę ocieplały pończochy. Ich popularność skończyła się już w XIX wieku, wraz z szerokim zaadoptowaniem od niższych klas spodni z długimi nogawkami.
Paradoksalnie w tym samym stuleciu, lecz aż na Bermudach, właściciel sklepu herbacianego Nathaniel Coxton znów skrócił męskie spodnie, doprowadzając nieświadomie do rewolucji modowej. Stałymi klientami sprzedawcy byli marynarze brytyjscy, narzekający na potworne upały, Coxton doradził więc żeglarzom obcięcie nogawek tak, by kończyły się aż 3 cale nad kolanem (czyli trochę ponad 7 centymetrów).
Pomysł zrobił furorę i niedługo później krótkie spodnie zwane bermudami stały się elementem stroju narodowego na Bermudach; jego resztę stanowiła marynarka, krawat w barwach narodowych, elegancka koszula, skórzane mokasyny i...podkolanówki. W XX wieku bermudy zostały zaakceptowane jako element wakacyjnej odzieży, ale poza ośrodkiem wypoczynkowym były widziane negatywnie. Głównym tego powodem był fakt, że przez długi czas krótkie spodenki były zarezerwowane dla chłopców w wieku szkolnym. Podsumowując: mężczyzna w szortach wyglądał albo zbyt luźno, albo dziecinnie. Sytuacja zmieniła się na dobre dopiero niecałe 20 lat temu – nie towarzyszyła temu jedna, duża rewolucja, lecz powolne odchodzenie od sztywnych zasad modowych i rozluźnianie dress code, stawiając komfort nad formę w stopniu wyższym niż kiedykolwiek. Dzisiaj mało kogo razi widok mężczyzny chodzącego w szortach po mieście, szczególnie jeśli potrafi dobrać do nich resztę ubioru tak, by stworzyć zgraną stylizację.